W tym roku przypada 100-tna rocznica święceń Kapłańskich Prymasa Tysiąclecia i jego pierwszej mszy św., którą odprawił na Jasnej Górze. Bł. Stefan Wyszyński, patron Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej, od początku swej drogi kapłańskiej był mocno związany z Matką Bożą. W 100-tną rocznice prymicji jasnogórskich Bł. Stefana Wyszyńskiego (5 VIII 1924), zapraszamy na wspólny różaniec JRR i Instytutu Prymasa Wyszyńskiego do Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej o godz. 16.15. Będziemy dziękować i prosić o Jego kanonizację.
Dwa dni przed mszą na Jasnej Górze, w dniu 3 sierpnia 1924 r., dokładnie w swoje 23. urodziny, Stefan Wyszyński przyjął święcenia kapłańskie w kaplicy Matki Bożej w bazylice katedralnej we Włocławku. Szafarzem sakramentu był bp Wojciech Owczarek.
Tak Prymas wspominał ten dzień: „Byłem święcony sam. Moi koledzy otrzymali święcenia 29 czerwca, a ja w tym dniu poszedłem do szpitala. Była to jednak szczęśliwa okoliczność, gdyż dzięki temu mogłem otrzymać święcenia w kaplicy Matki Bożej. Gdy przyszedłem do katedry, stary zakrystian, pan Radomski, powiedział do mnie: ‘Proszę księdza, z takim zdrowiem to chyba raczej trzeba iść na cmentarz, a nie do święceń’. Tak się wszystko układało, że tylko miłosierne oczy Matki Najświętszej patrzyły na ten dziwny obrzęd, który miał wówczas miejsce”.
Zarówno szafarz sakramentu kapłaństwa jak i przyszły Prymas byli w złej kondycji zdrowotnej. „Byłem tak słaby, że wygodniej mi było leżeć krzyżem na ziemi, niż stać… Byłem święcony przez chorego, ledwo trzymającego się na nogach biskupa Wojciecha Owczarka… Skoro wyświęcono mnie na oczach Matki, która patrzyła na mękę swojego Syna na Kalwarii, to już Ona zatroszczy się, aby reszta zgodna była z planem Bożym” – wspominał kard. Wyszyński.
Dnia 5 sierpnia 1924 r. ks. Wyszyński sprawował swoją pierwszą Eucharystię. A było to na Jasnej Górze - w miejscu, które było nie tylko bliskie jego sercu, ale też stało się też duchowym centrum, zapleczem i miejscem zawierzeń Maryi zarówno osobistych jak i całej wspólnoty Kościoła w Polsce.
Prymas wspominał: „Z pierwszą Mszą świętą pojechałem na Jasną Górę i tam ją odprawiłem w dniu Matki Bożej Śnieżnej, 5 sierpnia 1924 roku. Pojechałem na Jasną Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy każdej mojej Mszy świętej, jak stanęła przy Chrystusie na Kalwarii. Prawdziwą męką była moja pierwsza Msza święta…”. /…/ „Dlaczego przyjechałem z prymicją na Jasną Górę, a raczej – dlaczego przywiozła mnie na Jasną Górę moja siostra? Zapewne dlatego, że wychowaliśmy się w naszej rodzinie domowej w głębokiej czci do Matki Bożej. Moja matka odwiedzała Wilno, Ostrą Bramę, a mój ojciec – Jasną Górę. Później toczyli nieraz serdeczne spory na temat skuteczności przyczyny ‘Tej, co jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci Bramie’. Urodziłem się w domu rodzinnym pod obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, i to w sobotę, żeby we wszystkich planach Bożych był ład i porządek. Całe moje życie tak wyglądało. Po święceniach kapłańskich w kaplicy Matki Bożej w katedrze włocławskiej uważałem za rzecz najbardziej właściwą przybyć na Jasną Górę, choć sił brakowało. Tak zaczęły się moje drogi”.
Do związków kard. Wyszyńskiego z częstochowskim sanktuarium odniósł się w 1974 r. kard. Karol Wojtyła. „W 50. rocznicę Prymicji ks. Wyszyńskiego, w 1974 r., kard. Wojtyła mówił do Prymasa Tysiąclecia, że prymasowskie serce zostało uwięzione na Jasnej Górze; uwięziła je najlepsza z Matek, by dać Prymasowi duchową wolność, która zapobiegła zniewoleniu ducha polskiego.
Zawierzenie Maryi nosił w sobie Prymas Wyszyński przez całe swoje życie.
Opracowano na pdstawie: Wyszyński - Rocznica Święceń kapłański - Tygodnik "Niedziela"